05.11.2013r.
Nareszcie nadszedł ten dzień!!!
O godzie 8.00 zjawili się geodeta, wykonawca i inwestorzy:) Domek został wytyczony a zaraz po tym koparka wkroczyła do akcji:). Emocje sięgają zenitu, pieniązki w niesamowicie szybkim tempie zaczynają uciekać, pogoda nie sprzyja... i sąsiad!
Nasz sąsiad, który był stroną w postępowaniu do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę, dotychczas nie robił żadnych problemów. Aż do dzisiaj i oby na dniu dzisiejszym sie skończyło, ale od początku. Ponieważ mam wąską działkę i w pewnym momencie zwęża się do wymiaru <16m, mamy możliwość przybliżenia się ścianą do granicy sąsiedniej działki do odległości 1,5m i oczywiście skorzystaliśmy z tego przywileju, tym bardziej, że z tej strony będzie akurat garaż. O tym fakcie oczywiście, sąsiad został poinformowany i nie było problemu, aż do dzisiaj.
Podczas wytyczania budynku przez geodetę, nasz sąsiad wystraszył się i powiedział, że działamy niezgodnie z prawem i mamy się odsunąc na 3m bo inaczej on to zgłosi. Oczywiście prawo akurat w tym przypadku jest po naszej stronie, ale nie w tym rzecz, nie chcę mieć wroga w jego osobie. Zobaczymy, jak sprawa się rozwiąże <czytaj flaszkija> ;)